czwartek, 8 października 2015

maybelline colorama 80


Granat z milionem świecidełek od Maybelline wygląda na paznokciach cudownie. Nakłada się beztrosko, utrzymuje standardowo i przyciąga oko.




Wystarczą dwie warstwy do ładnego krycia i nie potrzebuje nabłyszczacza. Ma dość płynną konsystencję,szybko zasycha i nie pozostawia smug.


niedziela, 27 września 2015

vaseline balsam do ciała w sprayu



Mówiąc krótko- moja skóra jest sucha, ciało leniwe, a umysł ciekawski. Właśnie z tych powodów sięgnęłam po balsam w sprayu Vaseline aloe soothe. Cena wyjściowa ok. 26zł jest dla mnie czymś dziwnym, czekałam na promocję i kupiłam go za niecałe 18zł. 

Z trzech dostępnych rodzajów wybrałam zielony aloe soothe (nie wiem czemu) i to był błąd. Zapach jest bardzo średni, aloesowo- melonowy? Nie moje klimaty. Zapach to jedno, a działanie drugie. Aplikacja jest szybka i prosta jak w reklamie. Robimy dosłownie psik, psik i krótkie wmasowanie. Voilà! 
Taki szybki psikacz jest rewelacyjny latem. Nie polecam tego produktu zimą z prostego względu. Balsamu nie mamy możliwości rozgrzać w dłoniach (o ile nie chcemy się bawić i psikać produktu wpierw na dłonie, ale nie o to tu chyba chodzi) i jest on zwyczajnie zimny!

Nawilżenie jest prawidłowe. Do codziennego użytku się nadaje... Na moje problematycznie suche miejsca muszę ponawiać aplikację lub sięgać po coś specjalnego. Spryskiwać podczas aplikacji wydaje z siebie mechaniczny dźwięk, zastanawiam się czy przy końcówce produktu da nam znać, że nadchodzi koniec. 

Spryskiwacz działa bardzo ładnie i to w różnych pozycjach. Równo rozprowadza balsam, nie zacina się. Jego promień jest dość szeroki, dlatego nie polecam używać go w pobliżu delikatnych rzeczy (?). Lepiej używać go w łazience, ale bez paniki... Szybko można wyczuć działanie mechanizmu i wyznaczyć odpowiednią odległość od ciała. Im bliżej, tym bardziej skoncentrowany punkt zostanie "obalsamowany". 


Nie wiem jak będzie mi szło zużycie balsamu zimą, ale w przyszłości planuję zakup pozostałych wersji Vaseline w sprayu. Miałyście już ten produkt?
M.
 

niedziela, 6 września 2015

lubisie


 1. Dwa zapachy od marki odzieżowej Tiffi. Oba zapachy kupiła mi podczas zakupów Mama. Czerwony to LOVE- raczej wieczorowy, dosyć mocny zapach. Jego nutu to: frezja, piżmo, jaśmin, ananas, wanilia i mandarynka. Drugi zapach nosi nazwę PURE- świeży zapach na codzień, jego nuty to: cytryna, słodka pomarańcza, drzewo cedrowe, piżmo, róża i jaśmin.
Trwałość jest przeciętna, flakony są solidnie wykonane (wyjątkowo często mi spadają), lubię ich prosty wygląd. :)

2. Gumki do włosów invisibobble oraz Reserved. Pierwsza pochodzi z Rossmanna i stała się hitem. ładnie trzyma włosy, póki co nie traci kształtu i ciekawie wygląda. Drugą kupiłam w zestawie na dziale dziecięcym. Gumka zbudowana jest na kształt wiązanego łańcucha. Jest bardzo delikatna dla włosów, nadaje się raczej do ciężkich i grubych kitek.

3. Inglot Kasetka Freedom System Flexi. Okazuje się, że biały kolor może być równie elegancki co czarny. Nie trzeba jej czyścić tak często jak czarnej (zasługa używania głównie jasnych cieni), magnes wydaje się być bardzo solidny. Jest bardzo uniwersalna, jej wielkość to 14x18cm i pomieści wszystkie codziennie niezbędniki. Polecam każdemu.

4. Maskara L'Oreal Volume Million Lashes Hot Couture. Bardzo dobry tusz, jego zadaniem jest podkręcanie i unoszenie rzęs- potwierdzam! Efekt pogrubienia zależy od warstw, które nałożymy i co dla mnie ważne, rzęsy pozostają w tej samej formie do końca dnia. Nie prostują się po kilku godzinach, tusz się nie osypuje i nie kruszy.

5. Bourjois 123 Perfect CC Cream. Lekki, kryjący, nawilża i nadaje się do cery mieszanej. Świetny na okres letni. Produkt jest bardzo wydajny, krycie można budować, ale mam małe zastrzeżenie co do opakowania. Niby wszystko fajnie, miękka tubka, możemy wszystko wycisnąć, a potem jeszcze przeciąć i wydobyć produkt... jednak kiedy tubka stoi dozownikiem do dołu (czyli tak jak stac powinna) to produkt wylewa się zaraz po odkręceniu tubki. Polecam trzymać go w pozycji leżącej lub do góry nogami.

To wszyscy moi ulubieńcy ostatniego czasu. Znacie któregoś z nich?

M.




poniedziałek, 3 sierpnia 2015

pustaki




1. Vichy 3w1 płyn micelarny miniaturka- bardzo lubię i często wracam. Miniaturki mam zazwyczaj od Mamy, która znajduje je w zestawach z kremami. Ładnie zmywa makijaż, nie podrażnia...

2. Lakier do paznokci Golden Rose- niestety nie pamiętam numeru i serii. Dla mnie większość lakierów GR jest takiej samej jakości. Standardowo się utrzymują i ten akurat krył już po jednej warstwie, ale ze względu na jego kolor używałam głównie do wzorków.

3. MAC korektor pod oczy Pro Longwear- drogi, ale świetny. Utrzymuje się cały dzień, zakrywa mocne cienie pod oczami, jest bardzo wydajny...tylko ta nieszczęsna pompka. Wypluwa produktu dla czterech osób, a przy tym kosmetyku im mniej pod okiem tym lepiej.

4.Rimmel Match Perfection podkład do twarzy- kosmetyk ładnie współgrał ze skórą, można go było ładnie wklepać. Ładne krycie, ładne wykończenie, dobry dla skóry mieszanej, bo zapewniał delikatny mat. To jeden z tych podkładów, które działają tak jak powinny, ale dosyć daleko im do ideału. Skąd to się bierze?

5. Schwarzkopf  Taft Curl Mousse pianka do włosów- używałam jej po myciu i przez pierwszy dzień dawała radę, niestety na drugi dzień nie ma już efektu. Wciskałam ją w wilgotne włosy i suszyłam, trochę unosiła u nasady i podkreślała fale. Może oczekuję zbyt wiele?


1. La Roche- Posay- kilka próbek produktów do twarzy. Po jednym (czasem dwóch) użyciach nic mnie nie zachwyciło na tyle by kupić pełne opakowanie, nie licząc Effaclar Duo +.

2. Carmex limonka- przyzwoity balsam do ust, który jednak nigdy nie zastąpi mi Blistexu.

3. Yankee Candle Snowflake Cookie- przyjemny zapach. Najlepszy zimą, ale los tak chciał, że zużyłam ten wosk dopiero z początkiem lata.

4. Vichy 3w1 płyn micelarny- kolejna miniaturka... ile ja ich jeszcze mam?

5. Isana Med krem do rąk z mocznikiem- nie sprawdził się. Nawilżenie było tylko zewnętrzne i utrzymywało się do kolejnego mycia rąk.


1. Ziaja activ antyperspirant w kulce- miły, słodki zapach zamienił się w drażniącą woń. W dodatku po aplikacji produktu trzeba biegać po mieszkaniu i suszyć pachy... inaczej wszystko pozostanie na ubraniu. Nie polecam.

2. Batiste suchy szampon XXl volume- jedyny suchy szampon, przy którym widzę sens używania tego typu produktów. Dzięki małej ilości lakieru ładnie unosił włosy u nasady na cały dzień. Jedyny minus to białe ślady, których czasem nie mogłam się pozbyć oraz lekkie przesuszenie skóry głowy.

3. Vatika olej kokosowy do włosów- z początku bardzo mi służył, ale po długim czasie moje włosy strzeliły focha. Pięknie pachnie i jest baaaardzo wydajny.

4. Isana żel do mycia- z żelami do mycia Isany mam tak, że nie odpowiada mi ich konsystencja (lekko galaretowata) i zapach po jakimś czasie wydaje się sztuczny... ale mimo to systematycznie kupuję po jednej sztuce.

5. Avon Naturals krem do rąk- wydaje mi się, że była to seria limitowana. Sprawdzał się bardzo dobrze, ładnie nawilżał przez długie godziny. Polubiliśmy się. 


1. La Roche Posay Redermic R i C - kolejne próbki, ale tym razem kupione umyślnie. Używałam  ochoczo, ale nic się nie zadziało. Byłam skuszona na duże opakowanie, ale na mojej cerze nie zaszły żadne widoczne zmiany.

2.  KOBO eyeliner w pisaku- bardzo przyjemny produkt. Kreska była czysta, wyraźna, bez prześwitów. Niestety eyeliner stosunkowo szybko wysechł. Zazwyczaj tego typu produkty sprawdzają się u mnie dłużej.

3. Eweline 8w1- jak to mówią klienci "słynna odżywka do paznokci Eweliny". Co jakiś czas do niej wracam i stwierdzę bez ogródek, że nic tak nie ratuje moich paznokci jak ta odżywka.

4. Isana suchy szampon- według moich włosów i skóry głowy jest porównywalny do swoich droższych braci i sióstr. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem tego typu produktów to może sięgnąć po Isanę. Jedyna różnica- Isana ma brzydszy zapach. Ja suchym szamponom chyba już podziękuję.

5. Vichy antyperspirant w kulce- ogromny ulubieniec. Kupuję zawsze w promocji, nawet na zapas. Dobrze chroni przez cały rok, podczas fizycznej pracy, w upały i jeżeli damy mu wyschnąć (nie trzeba długo czekać) nie pozostawia śladów.


1. Dermedic Emolient Linum kojący krem nawilżający do twarzy- moja cera zmienną jest i kiedy tylko idzie susza sięgam po kosmetyki Dermedic. Ten krem sprawdził się wyśmienicie. Lekka warstwa nawilżała przez długie godziny, a ja nie miałam co do niej żadnych zmartwień. ze spotkania z tym kremem wynikły same przyjemności.

2. i 3. Avon Naturals balsam do ciała i żel pod prysznic o zapachu zielonego jabłka- fajne, orzeźwiające kosmetyki. Balsam był lekki i równie lekko nawilżał, żel pod prysznic działał prawidło bez wyrazistych plusów i minusów.

4. Dermedic Emolient Linum lotion do skóry bardzo suchej- pełna recenzja jest tu klik . Wielka miłość <3 p="">

5. Facelle płyn do higieny intymnej- kupiłam go do mycia włosia na głowie, niestety się nie sprawdzić. Zużyłam go zgodnie z przeznaczeniem i był w porządku.

M.



sobota, 18 lipca 2015

eco receptura by stara mydlarnia: masło do ciała i krem do twarzy




Energizujące masło do ciała na bazie surowców naturalnych ma pielęgnować skórę suchą i bardzo suchą, ma nawilżać, natłuszczać, wzmacniać barierę ochronną oraz sprawiać, że skóra stanie się elastyczna, delikatna i miękka. No, sporo tego... a w składzie znajdziemy olej z pestek winogron, masło shea, alantoinę, witaminy C, E, B5 oraz estry jojoby i retinol.  Nie pozostaje nic innego jak tylko namaszczać się co wieczór.


Zapach kosmetyku jest cudny. Świeża cytrynka uśpiona czymś słodkim- uwielbiam! W konsystencji masło jest gęste, ale jednocześnie lekkie, puszyste. W produkcie roi się od małych, żółtych kuleczek. Przyznam, że bywały irytujące. Tylko niektóre z nich się rozpuszczały pod wpływem masażu, znaczna większość kulała się po ciele i żyła własnym życiem. Najważniejsze jest jednak to, że masło bardzo dobrze nawilżało! Wykończę produkty czekające w kolejce i śmigam do Starej Mydlarni po cytrynowe masło.


Antyalergiczny krem do wrażliwej cery może pochwalić się składnikami takimi jak: masło shea, witaminy E i B5, ekstraktem z owoców goji oraz ginkgo biloba (miłorząb japoński). Krem do twarzy ma łagodzić, wygładzać i napinać skórę oraz zapewniać 24-godzinne nawilżenie.


Konsystencją krem przypomina lekkie masło do ciała. Dzięki temu, że wchłania się bardzo szybko nadaje się zarówno na dzień i na noc. Jego zapach nie przypomina nic konkretnego, ale wyczuwam w nim cytrusy. Dobre w jego działaniu jest to, że pięknie nawilżał skórę i nie wpłyną negatywnie na moją skłonną do przetłuszczenia strefę T.


Dodam jeszcze słowo na temat opakowań. Są to solidne plastikowe słoiczki z metalowymi wieczkami. wszystko jest lekkie i poręczne. Asortyment Starej Mydlarni zaczęłam poznawać dzięki mojej Mamie, która uwielbia ich olejki do ciała. Sama kupowałam tam jedynie woski i świeczki, ale obecnie coraz bardziej przekonuję się do pielęgnacji.

Polecacie jakieś kosmetyki ze Starej Mydlarni?

M.

wtorek, 14 lipca 2015

czekoladowy peeling do ciała organique


Zaczynając od zapachu- jest on bardzo intensywny, gorzki i długotrwały. Produkt ma delikatne działanie złuszczające (w przeciwieństwie do zapachu) i jest bardzo zwartą oleistą mazią. Podczas użytkowania barwi "brudzi" skórę i część łazienki. Jest również mało wydajny...
 

Peeling przyjemnie masuje skórę i pozostawia tłustą warstwę, która mi w takiej akurat formie odpowiada. Posiadaczki skóry normalnej nie muszą się po zabiegu dodatkowo nawilżać. Moc zdzierania można lekko podrasować silnie działając na suchej skórze, ale kto by miał na to czas i energię?


Peeling dostałam w prezencie od koleżanki i przyjemnie mi się z nim pracowało. Jest to jednak drogi produkt, więc oprócz krótkiego i zacnego składu oczekiwałabym lepszego działania.

M.

niedziela, 5 lipca 2015

lakier pupa lasting color 715


Z PUPĄ jeszcze nie miałam przyjemności się poznać, więc jak zobaczyłam słodkie małe lakiery z serii lasting color musiałam spróbować. Lakier nie jest przesadnie gęsty, jego formuła przypomina żel co bardzo mi odpowiada. Kryje przy jednej warstwie, co też widać na zdjęciach. Pędzelek jest średniej wielkości i przypadnie do gustu posiadaczkom zarówno mniejszych jak i większych płytek paznokcia. Kolor 715 ma sam w sobie piękny połysk, ale bez utwardzacza nie trzyma się na moich paznokciach długo. Po kilku próbach mogę powiedzieć, że są to 3 dni.




Mimo średniej trwałości lakier bardzo mi się spodobał i w przyszłości wypróbuję nowe kolory.
Miałyście już PUPĘ na swoich paznokciach?

M.