Zapach kosmetyku jest cudny. Świeża cytrynka uśpiona czymś słodkim- uwielbiam! W konsystencji masło jest gęste, ale jednocześnie lekkie, puszyste. W produkcie roi się od małych, żółtych kuleczek. Przyznam, że bywały irytujące. Tylko niektóre z nich się rozpuszczały pod wpływem masażu, znaczna większość kulała się po ciele i żyła własnym życiem. Najważniejsze jest jednak to, że masło bardzo dobrze nawilżało! Wykończę produkty czekające w kolejce i śmigam do Starej Mydlarni po cytrynowe masło.
Antyalergiczny krem do wrażliwej cery może pochwalić się składnikami takimi jak: masło shea, witaminy E i B5, ekstraktem z owoców goji oraz ginkgo biloba (miłorząb japoński). Krem do twarzy ma łagodzić, wygładzać i napinać skórę oraz zapewniać 24-godzinne nawilżenie.
Konsystencją krem przypomina lekkie masło do ciała. Dzięki temu, że wchłania się bardzo szybko nadaje się zarówno na dzień i na noc. Jego zapach nie przypomina nic konkretnego, ale wyczuwam w nim cytrusy. Dobre w jego działaniu jest to, że pięknie nawilżał skórę i nie wpłyną negatywnie na moją skłonną do przetłuszczenia strefę T.
Dodam jeszcze słowo na temat opakowań. Są to solidne plastikowe słoiczki z metalowymi wieczkami. wszystko jest lekkie i poręczne. Asortyment Starej Mydlarni zaczęłam poznawać dzięki mojej Mamie, która uwielbia ich olejki do ciała. Sama kupowałam tam jedynie woski i świeczki, ale obecnie coraz bardziej przekonuję się do pielęgnacji.
Polecacie jakieś kosmetyki ze Starej Mydlarni?
M.
Aż jestem ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńPolecam zaniuchać jak będzie okazja :D
UsuńBardzo kuszące kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń