poniedziałek, 3 sierpnia 2015

pustaki




1. Vichy 3w1 płyn micelarny miniaturka- bardzo lubię i często wracam. Miniaturki mam zazwyczaj od Mamy, która znajduje je w zestawach z kremami. Ładnie zmywa makijaż, nie podrażnia...

2. Lakier do paznokci Golden Rose- niestety nie pamiętam numeru i serii. Dla mnie większość lakierów GR jest takiej samej jakości. Standardowo się utrzymują i ten akurat krył już po jednej warstwie, ale ze względu na jego kolor używałam głównie do wzorków.

3. MAC korektor pod oczy Pro Longwear- drogi, ale świetny. Utrzymuje się cały dzień, zakrywa mocne cienie pod oczami, jest bardzo wydajny...tylko ta nieszczęsna pompka. Wypluwa produktu dla czterech osób, a przy tym kosmetyku im mniej pod okiem tym lepiej.

4.Rimmel Match Perfection podkład do twarzy- kosmetyk ładnie współgrał ze skórą, można go było ładnie wklepać. Ładne krycie, ładne wykończenie, dobry dla skóry mieszanej, bo zapewniał delikatny mat. To jeden z tych podkładów, które działają tak jak powinny, ale dosyć daleko im do ideału. Skąd to się bierze?

5. Schwarzkopf  Taft Curl Mousse pianka do włosów- używałam jej po myciu i przez pierwszy dzień dawała radę, niestety na drugi dzień nie ma już efektu. Wciskałam ją w wilgotne włosy i suszyłam, trochę unosiła u nasady i podkreślała fale. Może oczekuję zbyt wiele?


1. La Roche- Posay- kilka próbek produktów do twarzy. Po jednym (czasem dwóch) użyciach nic mnie nie zachwyciło na tyle by kupić pełne opakowanie, nie licząc Effaclar Duo +.

2. Carmex limonka- przyzwoity balsam do ust, który jednak nigdy nie zastąpi mi Blistexu.

3. Yankee Candle Snowflake Cookie- przyjemny zapach. Najlepszy zimą, ale los tak chciał, że zużyłam ten wosk dopiero z początkiem lata.

4. Vichy 3w1 płyn micelarny- kolejna miniaturka... ile ja ich jeszcze mam?

5. Isana Med krem do rąk z mocznikiem- nie sprawdził się. Nawilżenie było tylko zewnętrzne i utrzymywało się do kolejnego mycia rąk.


1. Ziaja activ antyperspirant w kulce- miły, słodki zapach zamienił się w drażniącą woń. W dodatku po aplikacji produktu trzeba biegać po mieszkaniu i suszyć pachy... inaczej wszystko pozostanie na ubraniu. Nie polecam.

2. Batiste suchy szampon XXl volume- jedyny suchy szampon, przy którym widzę sens używania tego typu produktów. Dzięki małej ilości lakieru ładnie unosił włosy u nasady na cały dzień. Jedyny minus to białe ślady, których czasem nie mogłam się pozbyć oraz lekkie przesuszenie skóry głowy.

3. Vatika olej kokosowy do włosów- z początku bardzo mi służył, ale po długim czasie moje włosy strzeliły focha. Pięknie pachnie i jest baaaardzo wydajny.

4. Isana żel do mycia- z żelami do mycia Isany mam tak, że nie odpowiada mi ich konsystencja (lekko galaretowata) i zapach po jakimś czasie wydaje się sztuczny... ale mimo to systematycznie kupuję po jednej sztuce.

5. Avon Naturals krem do rąk- wydaje mi się, że była to seria limitowana. Sprawdzał się bardzo dobrze, ładnie nawilżał przez długie godziny. Polubiliśmy się. 


1. La Roche Posay Redermic R i C - kolejne próbki, ale tym razem kupione umyślnie. Używałam  ochoczo, ale nic się nie zadziało. Byłam skuszona na duże opakowanie, ale na mojej cerze nie zaszły żadne widoczne zmiany.

2.  KOBO eyeliner w pisaku- bardzo przyjemny produkt. Kreska była czysta, wyraźna, bez prześwitów. Niestety eyeliner stosunkowo szybko wysechł. Zazwyczaj tego typu produkty sprawdzają się u mnie dłużej.

3. Eweline 8w1- jak to mówią klienci "słynna odżywka do paznokci Eweliny". Co jakiś czas do niej wracam i stwierdzę bez ogródek, że nic tak nie ratuje moich paznokci jak ta odżywka.

4. Isana suchy szampon- według moich włosów i skóry głowy jest porównywalny do swoich droższych braci i sióstr. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem tego typu produktów to może sięgnąć po Isanę. Jedyna różnica- Isana ma brzydszy zapach. Ja suchym szamponom chyba już podziękuję.

5. Vichy antyperspirant w kulce- ogromny ulubieniec. Kupuję zawsze w promocji, nawet na zapas. Dobrze chroni przez cały rok, podczas fizycznej pracy, w upały i jeżeli damy mu wyschnąć (nie trzeba długo czekać) nie pozostawia śladów.


1. Dermedic Emolient Linum kojący krem nawilżający do twarzy- moja cera zmienną jest i kiedy tylko idzie susza sięgam po kosmetyki Dermedic. Ten krem sprawdził się wyśmienicie. Lekka warstwa nawilżała przez długie godziny, a ja nie miałam co do niej żadnych zmartwień. ze spotkania z tym kremem wynikły same przyjemności.

2. i 3. Avon Naturals balsam do ciała i żel pod prysznic o zapachu zielonego jabłka- fajne, orzeźwiające kosmetyki. Balsam był lekki i równie lekko nawilżał, żel pod prysznic działał prawidło bez wyrazistych plusów i minusów.

4. Dermedic Emolient Linum lotion do skóry bardzo suchej- pełna recenzja jest tu klik . Wielka miłość <3 p="">

5. Facelle płyn do higieny intymnej- kupiłam go do mycia włosia na głowie, niestety się nie sprawdzić. Zużyłam go zgodnie z przeznaczeniem i był w porządku.

M.